Tu grupa na walerianowym haju ;)
piątek, 30 stycznia 2015
Wspomnienie lata 2014
A lato było piękne tego roku, Kotki chętnie i często bawiły się na balkonie.
Tu grupa na walerianowym haju ;)
;)
Tu grupa na walerianowym haju ;)
środa, 21 stycznia 2015
Epitafium dla Melci
Dziś bardzo smutny dzień gdyż odeszła Melcia około 10-cio letnia kotka Basi, mojej dalekiej krewnej. Żyły sobie spokojnie na wsi, w małym drewnianym domku na skraju lasu. Miały tylko siebie. Niestety Basia nie ze wszystkim potrafi poradzić sobie sama, nie bywała z kotem u weterynarza. Nie miała wsparcia w sąsiadach a wręcz ci wspaniali katolicy dokuczali samotnej kobiecie z kotem. My mieszkamy daleko ale w miarę możliwości kilka razy w roku odwiedzamy dziewczyny, jesteśmy w kontakcie telefonicznym. Przywoziłam karmę,preparaty na robale i kleszcze.
Jednak Mela nigdy nie widziała lekarza,była nieszczepiona i niesterylizowana, obawiałam się że kiedyś nastąpi nieszczęście. Nastąpiło dziś, Basia zadzwoniła że z Melcią od kilku dni jest źle, nie je a dziś już się tylko przewraca i żałośnie miauczy, słyszałam to przez telefon. W ciągu dwóch godzin załatwiłam przyjazd weta z pobliskiego miasta, miałam nadzieję że uda się im pomóc. Basia okropnie rozpaczała gdyż Mela to jej jedyna towarzyszka życia. Niestety Doktor musiał Koteczkę uśpić bo był zaawansowany nowotwór listwy mlecznej i długo już musiała cierpieć. Teraz muszę reanimować Basię która jest zdruzgotana a w całej swej dobroci i miłości do zwierząt po prostu nieporadna. Trochę obwiniam też siebie bo od dawna chciałam zorganizować przegląd i podstawowe
badania,szczepienia itp ale ciężko to było wykonać bo ja nie mam samochodu a dzieli nas duża odległość, nie znaleźli się też chętni do pomocy na miejscu a i Basia liczyła że wszystko będzie dobrze.
Mam nadzieję że Melcia jest już szczęśliwa z kocim Raju.
Mela,odeszła dziś 21.01.2015
Jednak Mela nigdy nie widziała lekarza,była nieszczepiona i niesterylizowana, obawiałam się że kiedyś nastąpi nieszczęście. Nastąpiło dziś, Basia zadzwoniła że z Melcią od kilku dni jest źle, nie je a dziś już się tylko przewraca i żałośnie miauczy, słyszałam to przez telefon. W ciągu dwóch godzin załatwiłam przyjazd weta z pobliskiego miasta, miałam nadzieję że uda się im pomóc. Basia okropnie rozpaczała gdyż Mela to jej jedyna towarzyszka życia. Niestety Doktor musiał Koteczkę uśpić bo był zaawansowany nowotwór listwy mlecznej i długo już musiała cierpieć. Teraz muszę reanimować Basię która jest zdruzgotana a w całej swej dobroci i miłości do zwierząt po prostu nieporadna. Trochę obwiniam też siebie bo od dawna chciałam zorganizować przegląd i podstawowe
badania,szczepienia itp ale ciężko to było wykonać bo ja nie mam samochodu a dzieli nas duża odległość, nie znaleźli się też chętni do pomocy na miejscu a i Basia liczyła że wszystko będzie dobrze.
Mam nadzieję że Melcia jest już szczęśliwa z kocim Raju.
Mela,odeszła dziś 21.01.2015
piątek, 2 stycznia 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Kontakt e-mail
anaisvanshadow@gmail.com