Śledztwo rozpoczęło się w łazience przy znalezionych w kałuży siuśków czarnych eleganckich kozaczkach.
Podejrzanych było dwóch senior Bazyli ksywa "Uryniarz" i młodzian Momo ksywa "Piszczałka".
Po dokładnym przeanalizowaniu dowodów szczególnie węchem ale także przesłuchaniu okazało się jednoznacznie i niewątpliwie że winny jest Momuńcio Kocur 100 %. Baziu skończył z tym procederem jakieś 3 lata temu (mimo kastracji lał wiele lat gdzie mu się spodobało,). Pojawił się następny dowód w postaci kałuży w nowym transporterku w pokoju obywatela M. Podjęto decyzję o działaniach prewencyjnych w formie kastracji w najbliższym czasie,od wykonania kary odstąpiono z uwagi na młody wiek sprawcy i małą szkodliwość społeczną czynów. Udzielono natomiast nagany słownej,winny udawał że nie rozumie o co się rozchodzi. Do czasu kastracji poczynania młodzieńca są bacznie obserwowane przez odpowiednie służby. Kozaczki zostały umyte,wysuszone i miejmy nadzieję pozbawione smrodu ;)
Myślę, że co się odwlecze to nie upiecze :))
OdpowiedzUsuńA to łobuz!
No niestety zaczęło się,hormony się uaktywniły,jak te maluchy szybko rosną ;) i trzeba działać radykalnie.Ale cholera dlaczego zawsze na najlepsze buty? były tam jeszcze inne.;)
OdpowiedzUsuńBiedne kozaczki ;) a kotałki cudowne!
OdpowiedzUsuńWitamy Antoniego Kota ;)
OdpowiedzUsuńKot niewinny, sąd orzekł! Nie m winnych kotów!
OdpowiedzUsuńA i my zapraszamy do siebie, Mozart siedzi o tu: jakrowniez.blogspot.com i dodaje do linków (czy jak to się nazywa)
Witam Mozarta i jego Obsługę ;) na pewno Was odwiedzimy.
UsuńMój Filipek sikał pod drzwi :P Z dwojga złego lepiej niż do butów :P
OdpowiedzUsuńWitamy i tą Grupę ;)
Usuń