Momulek robi postępy, nie boi się już byle czego. Śpi z brzusiem do góry,robi dziwne pozy no i na szczęście jest zdrowy. Co prawda nie robiliśmy jeszcze badań krwi żeby na początek zaoszczędzić mu stresów,zrobimy to przy okazji kastracji za jakieś 2 miesiące. Wykonamy podstawowe analizy krwi oraz testy na białaczkę i FIV bo te choroby długo mogą pozostać utajone no i są zakażne dla innych kotów,martwię się o staruszka Bazia (w marcu skończy 17 lat ) z powodu PNN niemożna go już szczepić,mam nadzieję że Momo jest wolny od tych wirusów.Po leku na robale przez kilka dni opuszczał go długi tasiemiec w kawałkach,blee,dostał jeszcze zastrzyk bo aż brzuszek miał powiększony od inwazji. Mały ma też coś z pazurkami jednym w przedniej a jednym w tylnej łapce,nie chowają się i zahaczają o wszystko,na razie nie męczę go obcinaniem ale pewnie będzie to trzeba naprawić chirurgicznie. Nasz Pan Doktor się tym zajmie. Momuś bardzo chce się bawić z Bazylkiem ale ten z racji wieku i dąsów charczy na niego i daje packi łapą a maładiec uparcie go zaczepia i pięknie do staruszka grucha.
Poraniony nosek się zagoił i jest już ładny. Momuś bardzo fajnie i długo potrafi bawić się myszką. Zapewne mama nauczyła go polować i niejedną myszkę udało mu się pożreć, ale to se ne wrati
Baziu początkowo załamany przybyciem młodego konkurenta :D
słodki jest...
OdpowiedzUsuńSłodki jak nasz Gucio , ale chyba grzeczniejszy ;))
OdpowiedzUsuń