poniedziałek, 28 września 2015

Dawno nas tu nie było

Od dłuższego czasu nie mam weny ani chęci do pisania. Odejście Bazyla odcisnęło jakieś mocno działające piętno, depresyjnie się zrobiło. A tu trzeba sprostać starym/nowym wyzwaniom. Wczoraj z rana byliśmy u weta gdyż Shimi od dwóch dni miała objawy przeziębienia (kichała,lekko pokasływała a w oczkach dużo brzydkiej wydzieliny) dostała antybiotyk na tydzień Unidox i maść do oczu Aureomycin. Dobrze że ona bez problemu bierze tabletki. Przy okazji załapał się też Momo, jak zwykle w wielkim stresie, ze swoimi paskudnymi dziąsłami, małe przednie ząbki już mu wyleciały. Dostał zastrzyk z antybiotyku a we wtorek rano (czyli jutro) ma zabieg usunięcia zębów. Martwimy się o niego jak przejdzie operację oraz jak szczerbaty sobie poradzi. Znowu spore koszty i nerwy. Shimi waży już 4kg, zresztą Momo tyle samo. Jednak u niej wisi szpecący brzuchowór który nieładnie kontrastuje z małą główką. Nie wiem czemu tak jej się zrobiło bo jedzą wyliczone ilości dobrej karmy i sporo się ruszają. Jedynie Kurcio trzyma fason z linią i zdrowiem. Koty mamy bez większych zmian, to znaczy Lucy nadal atakuje biedną Sumiko, która też jest okropnie gruba. Dandys miał dwa ataki swoich jelitowych dolegliwości (podobno jest to coś w rodzaju jak Momo ma na dziąsłach czyli eozynofilowe zapalenie jelit) przeszedł leczenie sterydami i ma dietę. Lucy jest wszędzie pełno, słodka to kicia ale i dożarta. Jak się ją głaska to za chwilę lekko kasuje ząbkami. Momo mimo swojej nerwozy ostatnio często przychodzi rano do mnie do łóżka na głaski, dziś rano też,mimo wczorajszej "jatki" ;-) będą z niego ludzie,kiedyś. Na dziś tyle.





















Kontakt e-mail

anaisvanshadow@gmail.com