30.marca minęły 2 lata od przybycia Sumiko. Panienka jest przymilna do swoich ale i mnie daje się już pogłaskać.Czasem tylko syknie tak pro forma. Kalmaid pomaga i Lucy już jej tak nie stresuje. Niestety nastąpiła inna zmiana, ukochany starszy Pan z którym spała od dawna, bardzo poważnie zachorował, walczy wręcz o życie od dwóch tygodni. Dlatego nowych zdjęć brak. Tylko kilka z mojego telefonu.
Trzymam kciuki za pana.A koteczka piękna.Pewnie tęskni i śpi sama.OT życie...
OdpowiedzUsuńTak.śpi na jego łóżku.ostatnio na około choróbska i to poważne
UsuńPiękności.
OdpowiedzUsuńPiękna ale utyta ;)
UsuńMyslalam, ze to Twoj kot. Z jakim wiec panem sypiala Sumiko?
OdpowiedzUsuńPanterko,Sumiko,Dandys i Lucy występują na moim blogu ale to koty mojej Mamy,jej męża a zarazem ojca mego brata.Dopadł go w pracy potężny udar,mimo operacji nadal nie ma z nim kontaktu :(
UsuńUtyło się koleżance!
OdpowiedzUsuńNiech rośnie zdrowo. :)
No niestety, mamie się zdarza być niekonsekwentną w karmieniu,starszy pan też dogadzał i są skutki. Najważniejsze że już się tak nie stresuje, przestała ostro brzuszek wylizywać. Teraz ograniczają jedzonko i więcej ruchu poprzez zabawę.Ogólnie na szczęście jest zdrowa, krwiak na uchu też zniknął.
UsuńGruuubas...niczym moja kota :-)
OdpowiedzUsuńNo niestety grubson ;) czas na dietę i ruch.
Usuń