Kociarnia nasza jest całkiem przestronna, co prawda nie mamy wypasionych drapaków i bajerów ale Kotki mają swoje meble, fotele, pudła, poduchy i kocyki oraz sporo zabawek. Duży fotel powoli się rozlatuje gdyż służy za drapak, mimo że to mocny materiał to jednak lata i pazury zrobiły swoje. Zwykle panuje tam bałagan, chociaż sprzątana jest regularnie. Kotangensy pięknie pozowały do zdjęć, prezentując swój apartament. Część zdjęć jest z zeszłego roku, do najświeższych z wczoraj i dziś. Z okazji Walentynek dostali dwa nowe miękkie kocyki, ciemno różowy i biały. W ciągu dnia ferajna się tam bawi i odpoczywa, oczywiście też w innych częściach mieszkania a na noc zostają zamknięci i śpią. Czasami Kuro się buntuje przed tym, ale zwykle na hasło "idziemy spać" wszyscy lecą do kociarni, najczęściej trzeba jednak podeprzeć to słowem "chrupek" no i rzucić smakołyka. Czasem jeszcze trochę pohałasują w zabawie, a potem grzecznie śpią. Niestety nadchodzą zmiany, koło lata czeka nas przeprowadzka do znacznie mniejszego lokum, będzie tylko jeden pokój, łazienka, kuchnia i malutki przedpokoik. Będzie trudno ale jakoś się zorganizujemy i damy radę, jednak to kolejny stres. Mam nadzieję że Kotangensy dobrze to zniosą. Póki co cieszymy się posiadaniem kociarni.
WC
KĄCIK GASTRONOMICZNY
Malo ktore koty maja taki fulwypas z wlasnym pokojem do dyspozycji. Twoje beda musialy przyzwyczaic sie do nowych warunkow. Tylko... czy im chodzi wlasnie o luksusy? Mysle, ze wystarcza im Wasza milosc, dach nad glowa i pelna micha. Dacie rade! :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory i te z pierwszej generacji i obecne miały. Ale cóż zmiana nadchodzi, bedziemy się wszyscy musieli przystosować do mniejszej powierzchni ale będą też plusy dodatnie tej zmiany. Grunt żebyśmy zdrowi byli,wtedy wszystko jest łatwiejsze:)
UsuńOj chcialabym wlasny pokoj dla moich kotow... Bo nam nieco ciasno czasem, az mnie zainspirowalas do wpisu!
OdpowiedzUsuńAz mi sie kroi jakby w kuchni im nieco umilic kacik (odgracic sie w koncu co do piwnicy to do piwnicy...)
A tylkoj edna rzecz polecm - w pepco kupic malutkie miseczki sa takie biale ceramiczne albo porcelanowe chyba - podobno od plastikowych koty moga miec wysypke i jakby krostki pod pyszczkiem - tak nam wet alecal wiec mamy szklane (tanie sa, a maja ładne nawet z jakims co prawda nie kocim, ale nadrukiem). Zrezygnowalismy z misek z zoologikow, bo straszne ceny, a to samo dla ludzi dobre co i dla kota tez jeszcze lepsze ;)
Wszak oni naszymi panami ;)
Ps. Nasze wytrzymaly przeprowadzke z Łodzi pod Lublin, a pozniej od mojej mamy do mnie z powrotem, bo byly tam w rodzinie zastepczej... I tez z wiekszego do mniejszego, wiec na pewno wszystko bedzie ok!
UsuńMam nadzieję że jakoś się w piątkę 2 ludzie i 3 koty na nowej przestrzeni pogodzimy, ni ma innej opcji. Co do plastiku w ogóle go nie lubię i mało używam. Wodę daję tylko w ceramicznych, mamy ich sporo, ale że oni tłuką te michy co jest bardziej niebezpieczne to jadło suche daję w tych plastikowych. Te co używam są produktem Ikea dla dzieci ze wszystkimi atestami, więc mam nadzieję że kociastym nie szkodzą. Ale szkoło na pewno najzdrowsze.
Usuńczytając już sobie pomyślałam ,że może jeszcze jeden kotek do takiej komnaty.A tu przeprowadzka.ale tak jak piszesz aby wszyscy zdrowi byli.I tego się trzymać.
OdpowiedzUsuńNo tu by się i 5 kotów zmieściło, ale niestety kończy się ta sielanka, teraz się trza będzie ścisnąć.
Usuń