Dziś wybiły 3 tygodnie pobytu Maluszków. Dziś też wymieniliśmy siatkę na balkonie. Stara z tworzywa sztucznego była już niepewna przy ciekawskim i ciężkim Momo no i plus dodatkowe towarzystwo. Założyliśmy profesjonalną stalową siatkę której nawet tygrys nie naruszy, chwilowo nas to zrujnowało finansowo ale to dobra inwestycja. Dzidziusie czują się świetnie,szaleją ze starszym Juniorem który czasami trochę za mocno ich tarmosi. Żałowałam że nie nabyłam buteleczek ze smoczkami i kociego mleka gdyż pojawia się u nich odruch ssania czy to kocyka czy naszych palców ale teraz nie ma to już sensu. Shimi jest odważna i przytulasta,ślicznie barankuje a Kuro jest raczej zdystansowany. Dziś wszyscy cieszą się balkonem i chłodniejszym wieczorem.
Królewna Shimi
Królewicz Kuro
obiadek
Shimi i pra dziadek Bazyli
Shimi kontra gigantyczna Mysz
na nią......hura...!!!!
a masz.....
wygrałam.....juhu..... ;)
a kuku.....
Małe kociaki są absolutnie przesłodkie :) na ich czasem niezdarne zabawy można godzinami patrzeć :)
OdpowiedzUsuńTo słodziaki i psotniki, Kuro skasował mi ząbkami ładowarkę do telefonu,dobrze że tam jest redukcja prądu :)
UsuńNie no, Kuro to rzeczywiście KURO (przez te japońskie wojaże w... rodzinie ;) znam już trochę japoński). ;)
OdpowiedzUsuńFajne towarzystwo - włącznie z gigantyczną myszą. :))
Upalne pozdrowienia, Anais! :)
Piszę komcie na raty bo problem z netem i blogerem. Kuro jest rzeczywiście kurowaty :) Słodkie są maluchy ale też dają popalić. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń