środa, 22 lutego 2017

Udało się

Piszę dopiero dziś, bo ostatnie kilka dni a zwłaszcza poniedziałek to był mega stres. Kurcio przeszedł zabieg doskonale. Jeszcze rano dopytywałam Doktora (przez pielęgniarkę, bo był już na sali operacyjnej) o rodzaj narkozy. Najlepsza i najbezpieczniejsza jest narkoza wziewna ( czyli odpowiedni środek podany w formie gazu przez maseczkę) kazałam uważać na wszystko mówiąc że oddaję im w ręce jeden z moich Skarbów. Zostawiłam go ok 10 tej, przed 13stą dzwonili że już po zabiegu i wszystko ok ale odbiór dopiero o 15tej jak pacjent się całkiem wybudzi i dojdzie do siebie.
Doktor pokazał mi ząbek który usunął, miałam go nawet zabrać i tu pokazać ale z tych emocji jakoś mi to umknęło a wet do wyrzucił. Był to ząb trzonowy, z lewej strony żuchwy. Jeden korzeń całkiem odpadł i psuł się w dziąśle, była już ropa. Doktor oczyścił i wypolerował wszystkie ząbki, pobrał też krew na badania. Wyniki wyszły w normie.  Możliwe że ten korzeń zęba pękł przy urazie, gdyż Kuro skacze po szafach pod sufitem i nie raz z szafy prosto na podłogę. Za 3 tygodnie mamy kontrole z Shimi, jeśli nie będzie lepiej z jej dziąsłami to też będzie potrzebny zabieg sanacji. Jej wynikami wyższego cholesterolu, Doktor kazał się nie przejmować. Oczywiście nie powinna się przejadać, ale ja zawsze daję ilość karmy zgodną z zaleceniami. Kuro też wtedy pojedzie do kontroli paszczy. Wciąż czekamy na krople dla Kaita z koloidalnym srebrem, mają być w tym tygodniu. Zabieg plus badania plus jeszcze żel do paszczy wyszły 630 zeta. Razem w lutym na leczenie poszło około 1300 pln. Dobrze że miałam odłożone na taką sytuację. Kurcio już wieczorem zjadł kolację, bardzo szybko wrócił do siebie. Popłakałam trochę nad Momo, bo jakbym wtedy poszła z nim na zabieg do tego Doktora to na pewno by żył. Jeszcze raz skonsultowałam ten zabieg, nasz obecny Wet nie chciał krytykować kolegi po fachu, bo nie zna sytuacji, ale jak mu opowiadałam szczegóły to miał bardzo zdziwioną minę i chcąc nie chcąc przyznał że popełniono kilka kardynalnych błędów. Zdjęć w poniedziałek nie robiłam bo nie miałam do tego głowy. Teraz bardzo musimy dbać o higienę paszcz (żeby takie zabiegi nie były zbyt często potrzebne, niestety płytka i kamień powstają tak jak u ludzi, u jednych wcześniej u innych później), zresztą wszyscy właściciele zwierzaków powinni to robić profilaktycznie. Dwa razy dziennie pędzlowanie dziąseł tymi chusteczkami co już pokazywałam lub żelem Maxi/Guard lub podobnym, może być też roztwór wody utlenionej np na 10 ml zwykłej wody dodajemy 2-3 krople utlenionej, mocny napar szałwii 2 saszetki na pół szklanki wody, zaparzyć i po schłodzeniu pędzlować pałeczkami kosmetycznymi (zwierzaki mogą się po tym ślinić ) Są też płyny które w określonej ilości dodaje się do wody do picia, ale nie wszystkie zwierzaki chcą to pić, jednak można spróbować zwłaszcza jak osobnik broni się przed ablucjami w pyszczku.










8 komentarzy:

  1. Oesu, jak sobie pomysle, ze mialabym Miecce cokolwiek w paszczy robic/pedzlowac... to nie wiem. Musialabym zanabyc pancerne rekawice, a w takich nielatwo wykonywac roboty precyzyjne. :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No są takie dzikuny że nic nie zrobisz. Moi na szczęście są grzeczni i można te zabiegi zębowe i inne wykonywać. Shimi Kurcia przyzwyczajaliśmy od początku takich czynności a Kaito sam z siebie jest opanowany i łagodny.

      Usuń
  2. Oj jaka ulga ze wszystko dobrze się udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście tak, teraz 7.03 jeszcze kontrola dziąseł Shimi i możliwe że też zabieg wcześniej czy później.

      Usuń
  3. Cieszę się że już po i wszystko dobrze. Ale te ceny to jakieś kosmiczne ! :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No koszty duże, ale to taka lepsza lecznica, a po nieszczęściu z Momo już nie oszczędzam na wecie. Najważniejsze żeby było bezpiecznie i efekt leczenia.

      Usuń
  4. kurcze u nas za sanacj wzieli 100 zł tylko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już odpowiedziałam Amyszce co, jak i dlaczego.^

      Usuń

Kontakt e-mail

anaisvanshadow@gmail.com