początek
Wybija dziś pierwsza rocznica przybycia do nas Momuńcia. Rok temu była niedziela,pogoda dość dobra,wieczorową porą został złapany w potrzask czyli klatkę łapkę przeze mnie i Dobrą Kobietę.
Był wtedy około 6-miesięcznym kocurkiem z licznej kociej bandy z której do dziś żyje chyba tylko jego brat Kuro1 o którym też tu pisałam. Momo był straszliwie dziki i gryzący ale szybko się oswoił jednak strach pozostał w nim do dziś. A od jakichś czterech miesięcy nastąpił regres. Zaczął bardziej uciekać przed nami,syczeć i nie przychodzi do głaskania. Nie gryzie ale bardzo się boi wszelkich ablucji. Powodem jest chyba to że raz złapałam go do kąpieli "na chrupka" bo miał strasznie obfajdany tyłek a drugi raz akcja była podobna z czyszczeniem tegoż po sraczce. To go tak ubodło że ciężko się obraził. Teraz trudno go złapać a po przed ostatnim razie jak go złapałam po wielkich ucieczkach do czesania i obcięcia pazurów zwymiotował ze stresu trzy razy. Parę dni temu zrobił mały postęp bo przyszedł na chwilę rano do pogłasiania ale jak go złapię do czynności pielęgnacyjnych to jest struchlały. Dziś chyba magia rocznicy zadziałała bo rano przyszedł do mnie do łóżka i długo pozwolił się miziać,hura,mam nadzieję że będzie coraz lepiej ;)
pierwszy dzień duży stres dla wszystkich
27.10.2013
dzień drugi
kolejne dni kwarantanny dzikuna
4 tygodnie później :)
dzień za dniem,początki
początkowo zerkał z za winkla komody 11.2013
2013
wiosna 2014
to własnie Ja
Gratulacje, niech żyje, żyje nam! Niech on już się nie wygłupia, przecież gdzie mu będzie lepiej! :)
OdpowiedzUsuńMomuniek dziękuje za życzenia :) Powolutku mu przechodzi ten foch i lęk.
UsuńAle fajny z niego koteczek .... życzymu postępów w nie baniu się :-)
OdpowiedzUsuńPomału , małymi kroczkami będzie co raz lepiej .....
Moja Pysia jest ze mna 4 lata i czasami da sie miziac a czasami gryzie i drapie.
Za kotem nie nadążysz :-)
Ale Twój kotek jak bedzie częęęęęęęęęęęęęsto miziany to sie tez pomału przyzwyczai i sam przyjdzie na mizianki, przytulanki, całuski itp itd .... czego zycze i kotkowi i Tobie :-)
Działamy powolutku nad ponownym oswojeniem ;) Dziękujemy:)
UsuńA moze po prostu zostawic go w spokoju, zanim calkiem sie nie oswoi i od nowa nie nabierze zaufania. Miecka zaczela do mnie przychodzic na pieszczoty dopiero po trzech latach, przedtem prawie nie dawala sie dotknac. Z kotami tylko cierpliwoscia. :)))
OdpowiedzUsuńStaram się go nie tykać bez wyraźnej konieczności typu brudny okropnie zad czy kontrola u weta.nawet pazury najrzadziej mu obcinam. No cierpliwość musi być anielska :)
UsuńŚliczny jest. Dakotka jest bardzo płochliwa i strachliwa, ale na mizianki i przytulanki przychodzi :):) Agnieszka z Lublina
OdpowiedzUsuńTak,niby taki zwykły biało-burasek ale dla nas najpiękniejszy. Bardzo kochany ten nasz neurotyk :)
Usuń