czwartek, 9 października 2014

Stresujące oczekiwanie

W środę rano byliśmy w klinice z Dandysem. Miał dwukrotnie pobieraną krew z czym łączyły się dantejskie sceny. Szarpał się i złościł gdy go trzymałam. Skończyło się na tym że zabrano go do innego gabinetu i tam trzy osoby z personelu dały mu radę, a to drugie pobranie było dodatkowo po głupim jasiu. I tak się bronił ,szarpał,wrzeszczał na całą lecznicę.Mama ledwo znosiła tą sytuację. Najgorsze nastąpiło później. TEST NA FELV wyszedł DODATNI ;((. Załamało nas to.Mama od razu w płacz. Przecież jako mały kotek po adopcji miał robione testy i były ujemne !! Niestety testy się mylą albo choroba jest w fazie latentnej. Jeszcze gorsze jest to że mogła zarazić się Sumiko i moje Kotki bo przecież Dandys u nas bywał,rok temu nawet miesiąc a my w odwiedzinach u nich.
Drugie pobranie miało na celu wykonanie dokładniejszego testu CPR,próbka została wysłana do specjalistycznego laboratorium w innym mieście. Wynik w poniedziałek,czekanie to katorga. Do tego spore koszty tych badań i dotychczasowego leczenia a co będzie dalej. Tego samego dnia wieczorem pojechali do naszego Doktora z Sumiko,obwieścili nową diagnozę, Doktor przyznał że nie wziął białaczki pod uwagę. Sumiko póki co ma Testy UJEMNE. Ale teraz jest dylemat czy ją zaszczepić, gdyż niestety ta szczepionka często powoduje nowotwór zwany mięsakiem. Muszę też przebadać moje Kociska. Dandi po dotychczasowym objawowym leczeniu czuje się lepiej ale te dolegliwości mogą nawracać. KREATYNINA na szczęście wróciła całkowicie do normy,morfologia też dobra.
W poniedziałek będzie wszystko wiadomo prawie na 100% gdyż najpewniejsze jest pobranie próbki ze szpiku co oczywiście wiąże się z zabiegiem,jak i pobranie wycinka jelita gdyż może tam być chłoniak na tle białaczkowym :(((((


                                                      w poczekalni na kolanach Brata


                                                 z Mamą w oczekiwaniu na wyniki



  Spędziliśmy w klinice ponad 2 godziny ale jest tam kameralna atmosfera,kompetentny personel każdego szczebla,szpital i dużo czasu dla pacjentów ale ten komfort kosztuje.


                                               wynik testu(niestety słabe zdj) :((




8 komentarzy:

  1. Nie przejmujcie sie kosztami, bo w razie czego na pewno wszyscy pomozemy. Wazne, zeby kotu zapewnic dobre leczenie. To rzeczywiscie szokujaca diagnoza, skutkujaca strachem o innych pupilow w domu. Pewnie trzeba bedzie je wszystkie przebadac.
    I co tu napisac, jak pocieszyc? Tulam bardzo mocno :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za wspierającą obecność :**Jak do tej pory zawsze radziłam sobie sama,na leczenie Kotów które odeszły wzięłam dwa kredyty które spłacam do dziś.Mama z mężem i bratem myślę że sobie poradzą ale koszty leczenia białaczki np Interferonem są bardzo duże.Piszę o tym nie dla wzbudzania odruchów pomocy (co oczywiście jest wspaniałe :) ale stwierdzam fakty no i uświadamiam ludziom którzy przymierzają się do posiadania zwierzaka co może stać się ich udziałem,bo wielu podchodzi beztrosko.Martwię się o moich bo jest aż 4ka.pozdrowionka

      Usuń
  2. Ojej, biedactwo :( Mam nadzieję że pozostałe koty się przed tym uchronią. Zdrowia i sił dla Dandysa, i dla Was też :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam nadzieję że moi tego nie złapali od Dandusia. Skoro Sumiko jest zdrowa (chyba bo trzeba zrobić jej jeszcze ten dokładny test) a przebywa z nim na co dzień i razem jedzą i się bawią. To paskudne i podstępne choróbsko. Dzięki :*

      Usuń
    2. Oj, źle się dzieje w kocim świecie. Jakaś plaga ostatnio, jak nie PNN, to FELV albo nowotwory. Przerażające i stresujące jest oczekiwanie na wyniki ale może nie jest tak źle i może naturalna odporność zwalczy zakażenie. Gorzej, że koty stają trwałymi nosicielami wirusa i stanowią źródło zakażenia dla innych. Warto by przebadać resztę. Dobijające są koszty leczenia zwierząt, ja już sam zostawiłem w lecznicy małą fortunę a każdy nietypowy objaw zachowania czy samopoczucia u moich kotów przyprawia mnie o zawał. No cóż, trzymamy kciuki.

      Usuń
    3. No nie jest dobrze. Muszę po kolei przebadać moich. Niestety przewlekłe leczenie puszcza człeka z torbom. Jutro będzie wiadomo prawie na pewno czy Dandys ma to cholerstwo. A kciuki bardzo cenne,dzięki.

      Usuń
  3. Strasznie to smutne :(( Nie wiem jak pocieszyć ... Oby jednak diagnoza się nie potwierdziła !
    Jeśli jednak się potwierdzi to kciuki za łagodny przebieg choroby i za pozostałe koty ...
    Jeśli zdecydujesz się na szczepienie Sumiko to proś o podanie szczepionki w nogę. Zawsze to mniejsze zło ...
    KCIUKI !!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne i stresujące. Jutro wyniki. Teraz już standardowo szczepią w łapę ale podjęliśmy decyzję że nie szczepimy. Dzięki za obecność i kciuki.

      Usuń

Kontakt e-mail

anaisvanshadow@gmail.com