Salem, lat 15,5 jak odszedł,choroba szybko postępowała
dożylne kroplówki w lecznicy,trwające po 3godz
duszności raz po kroplówce
ostatni dzień
SEN
spuchnięta łapka z wenflonem
trzeba trzymać ją wyżej
rozlużnić plaster i delikatnie rozmasować
wlewy dożylne
jak zwykle grzeczny i spokojny
już nic nie boli
dostali nieśmiertelniki
Strasznie smutny...
OdpowiedzUsuńTak ale potrzebny bo to druga strona medalu. Nie zawsze jest pięknie,słodko i kolorowo,przychodzą takie chwile.....I wszyscy posiadający Zwierzaki muszą mieć tego świadomość. Dzięki wielkie za Twoją obecność JolkoM.
UsuńTo prawda. Odpowiedzialny opiekun powinien mieć świadomość różnych przypadłości, które mogą spotkać nasze Zwierzaki. Mimo to, trudno się z tym pogodzić a jeszcze trudniej zapomnieć i odegnać złe myśli, które nawiedzają po takich przeżyciach. Ja wciąż mam w głowie Baldricka a jego chorobę i śmierć przeżywam wciąż na nowo - głównie za sprawą wpisu o Nim i o PNN na moim blogu gdzie wpisują się setki osób, którzy szukają wsparcia, porady lub po prostu czują potrzebę podzielenia się swym bólem.
UsuńJa też trafiłam do Tawerny po wpisie o PNN i tak się zaczęła ta blogowa znajomość. Nie sposób zapomnieć co przeszli nasi mali przyjaciele i w różnych okolicznościach te wspomnienia wracają. Każdy właściciel musi mieć świadomość że Zwierzak to nie tylko kuci-kuci ale też oprócz radości problemy,choróbska i śmierć,której musimy towarzyszyć i ponosić słone nieraz koszty. Kto nie jest na to gotów niech nie bierze czworonoga pod swój dach.
UsuńEeeeeeeeeech popłakałam się. Kochane zwierzaki.
OdpowiedzUsuńTeż w grudniu ratowałam swojego kocia ... na szczescie skutecznie, młody jest dał rade.
Bardzo Ci wspołczuje, tyle w naszych sercach zajmuja miejsca te kochane stworzenia. ....
Dużo radości nam dają ale też dużo smutku gdy chorują i odchodzą,szkoda że tak krótko żyją, ale zawsze jest za krótko gdy się kogoś kocha.
UsuńBardzo smutne...
OdpowiedzUsuńWitam u nas,niestety i takie sytuacje bywają naszym udziałem.
Usuń💗
OdpowiedzUsuń