Wczoraj po 19 stawiliśmy się u Doktora, przeanalizowaliśmy wyniki. Teraz krew wysyłają do nowego specjalistycznego laboratorium i panel wykonanych badań był imponujący, nawet lipidogram z którego wynika że Baziu miażdżycy nie ma. TRZUSTKA niestety nawala, AMYLAZA 1372 U/l - (norma 433-1248), GLUKOZA 135 mg/dl (norma do130) , FRUKTOZAMINA 387 umol/l (norma 190-365), LEUKOCYTY 32,55 G/l (norma 6,0 -20,0) ERYTROCYTY 5,83 T/l (norma 6,5-10,0) pozostałe parametry morfologii też obniżone ale nie drastycznie.
KREATYNINA 1,4 mg/dl (norma 1,0-1,8) MOCZNIK 44 mg/dl (norma 25-70) FOSFOR 4,7 mg/dl (norma 3 -6,8) jest jeszcze wiele innych ale to przy okazji u brata zeskanuje wynik. Nery super,Doktor powiedział że głowy nie daje ale że pomyłka jest mało prawdopodobna. Za miesiąc badania powtórzymy. Wczoraj wykonaliśmy jeszcze jeden dokładny test na trzustkę (cena bagatela 90zyla) ale potwierdził jej stan zapalny. Znowu Baziu był dziabany kilka razy, dostał dwa zastrzyki antybiotyk i jeszcze coś przeciwzapalnego, kuracja potrwa ponad tydzień ale z wyników i badania ogólnego wygląda na to że są szanse na wyleczenie. Oczywiście zdaję sobie sprawę że wiek nie pozostawia dużego pola do popisu ale nie poddamy się bez walki. Dieta póki co słoiczki dla dzieci,czyli zupki z mięsem drobiowym, lub samo mięsko, zamówię też kilka puszek diety TROVET bo uważam że jest najskuteczniejsza i oferta jest coraz bogatsza. Dostał jeszcze Kwas Foliowy na anemię bo EPO damy dopiero za miesiąc. Pasta CALO-PET na okrągło oraz Peritol na apetyt (opcjonalnie). W nocy już się ożywił i kilkukrotnie drapał w drzwi, demonstrując że już mu się nie podoba w kociej sypialni. Lepiej wygląda, zjadł trochę wątróbki drobiowej (gotowanej) z resztą towarzystwa, sam podszedł do michy. Na dziś mamy zastrzyki w domu jutro rano kontrola u weta. Na kolejne dni poproszę o zapas bo wizyty za drogo wyjdą. Podsumowując wizyta czwartkowa z badaniami 130 zł, wczorajsza z testem i lekami do domu 195zł. Rzaem 325zł a tu końca nie widać. Piszę te podliczenia też po to aby ci co mają zwierzaki ( a nie są jeszcze świadomi) albo chcą adoptować wiedzieli że wiążą się z tym spore nieraz koszty. Muszę powiedzieć że otrzymaliśmy wsparcie ze SKARPETY, które pozwoliło częściowo pokryć powyższą sumę. Bo od dłuższego czasu cienko u nas. Bardzo dziękujemy Wszystkim którzy są w nią zaangażowani oraz zachęcamy do nabycia wystawionych przez nas fantów (tyle mogliśmy zrobić). Jeszcze raz Dzięki.
Kuro i Shimi dostali w domu Milbemax na robale a w czwartek (19.03) nasza Panieneczka będzie sterylizowana. Mam strasznego stresa w związku z tym bo to moja pierwsza dziewczynka a do tego bardzo wrażliwa, Korzystamy z marcowej akcji, zabiegi za pół ceny. Wczoraj u nowego Weta był też mamowy Dandys, gdyż znowu wróciły wymioty i złe samopoczucie. Zmienili lekarza (chodzili wcześniej do innego niż my) Diagnoza tym razem stan zapalny gardła a jelita swoją drogą mają przewlekły nieżyt. Zrobił też badania krwi i są w normie. Dostał 10 zastrzyków do domu, Brat został pouczony i muszą robić sami. U nas w kolejce jeszcze jest Momo z czerwonymi dziąsłami ale to za jakiś miesiąc dwa, można poczekać bo nie jest to jakoś bardzo nasilone. Od kilku dni dzikun się przełamuje i przychodzi rano do mnie do łóżka na mizianki ale w ciągu dnia dalej przed nami czmycha :)
Baziu w czasach świetności ( miał 8lat) ze wszystkimi ząbkami ;)
Teraz bezzębny,chory dziadunio.
Ale jeszcze Polska nie zginęła, szable w dłoń i hajda na koń, walczymy !!
Ale roznica w wygladzie! Wychudl biedaczek.
OdpowiedzUsuńSkoro weci mowia, ze jest szansa na wyleczenie i ze kotus sie nie meczy w bolach, to nie ma co, trzeba te szable w dloni dzierzyc i robic, co sie da!
No starość nie oszczędza a jeszcze jak choróbsko dojdzie. Ale i tak twierdzę że zwierzaki się ładniej starzeją niż ludzie ;) no walka trwa i widać poprawę.
UsuńAle się narobiło! Kumulacja jakaś. Cieszę się, że mogłyśmy ci pomóc. Dziadziuniu, trzymaj się!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wielkie dzięki za wsparcie, było wyjątkowo potrzebne. Dziadunio nie daje za wygraną ;)
UsuńSterylizacja nie jest jakimś rutynowym zabiegiem - masz prawo się obawiać, ale
OdpowiedzUsuńdobry wet. zrobi wszystko, aby było dobrze. Mam porównanie na moich dwóch kotkach
i dwóch wetach. Niebo, a Ziemia. Dużo zdrówka dla futerek.
Pozdrawiam Ania
Ano właśnie. Dzięki za dobre słowo.
Usuńprzeżyłam tych sterylek chyba z 10. kociczki też. trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńA u mnie to pierwszy raz, pierwsza dziewczynka. Co prawda u mamy też jest Kocica i poszło dobrze ale każdy przypadek jest inny.pozdrawiam.
Usuń