O 9.00 byłyśmy w lecznicy to znaczy ja i Shimi. Doktor zważył, obadał i podał znieczulenie, zleciłam też przy okazji zrobienie podstawowych badań krwi (morfologia, glukoza i profil nerkowy).Wróciłam do domu by na 13.00 powrócić po Shimunię przywożąc przy okazji Bazia na kontrolę. Baziu jest słaby, niestety chyba w jamie otrzewnej gromadzi się płyn z chorej trzustki. Stwierdziliśmy z wetem że nie ma sensu go ściągać gdyż to kolejne nieprzyjemne doznania a wiele nie zmieni, jeśli ma się poprawić to sam się wchłonie ale jednak chyba mój drogi Przyjaciel powoli odchodzi ;(. Ostatnia noc była fatalna, zawodził prawie non stop, nie spałam prawie. Jedzenie też już wchodzi mu gorzej, pluje gdy go karmię. Dostaliśmy leki na 3 dni. Od dziś dostaje Buprenorfinę w zasadzie leczymy go paliatywnie. O 20.30 podałam pierwszą dawkę, na błonę śluzową pyszczka, działanie pojawia się szybko. Uspokojenie i zniesienie bólu. Jest to silny lek opioidowy. nadal antybiotyk i kroplówki z odżywką. Shimunia zniosła zabieg całkiem dobrze, póki co jest ok, miała też zrobiona przepuklinę ale... wyniki glukozy są niedobre bo wyszło 260mg a norma do 130 mg/dl.
Zamarłam jak doktor mi to powiedział bo może wskazywać na cukrzycę a dodatkowym wskaźnikiem jest to że duzo pije. To byłaby załamka, bo jeszcze Momo wymaga kuracji sterydowej na stan zapalny dziąseł. Jest nadzieja że ten cukier podskoczył tak ze stresu bo to się u kotów zdarza ale trzeba teraz szybko wykonać dodatkowe badania krwi (Fruktozamina) oraz moczu na obecność w nim cukru, wtedy będzie jasność. Jakaś plaga na nas padła lawinowo :( Oczywiście powoli wraca do siebie po narkozie, trochę chodzi tyłem, próbuje skakać na meble, a nie wolno no i pozostanie dziś głodna. Kontrola w czwartek po południu. Wzięłam i dla niej słabszy lek przeciw bólowy na jutro bo ona jest bardzo wrażliwa. Koszt dzisiejszej wizyty 260 zł (póki co kredytowany do 10go) Razem w ciągu miesiąca ponad 1000zł a jeszcze będzie ciąg dalszy. Brat przyjechał po nas samochodem, wyniósł koty na górę, przytargał też w darze 14kg żwirku Tigerino i 2 kg karmy Porta 21 sensible za co bardzo mu dziękujemy :) Shimi ma piękny granatowy kubraczek, który muszę przeprać szybko bo jest posikany, mam nadzieję że bezproblemowo się zagoi i że nie jest przewlekle chora. Momo okazał się już dłuższy czas temu bardzo empatycznym kotkiem, na każde żałosne zawodzenie Bazia zjawia się natychmiast i go całuje a dziś kładł się koło kontenera w którym Shimunię zamykam jeszcze do spania i dotykał ją łapkami. Taki świetny chłopak z tego ex dzikuna. To by było na tyle bo jestem padnięta a jaka będzie nocka nie wiadomo.
Jakby jednego problemu za malo bylo... Miejmy nadzieje, ze ten cukier faktycznie tylko ze stresu i po zagojeniu koteczka bedzie jak nowa.
OdpowiedzUsuńBaziu... ♥
Muszą iść parami czy co. Co do cukru też mam taką nadzieję. Dzięki.
UsuńDużo siły życzę bo wiem co to znaczy.
OdpowiedzUsuńDzięki, będą potrzebne cale pokłady, zwłaszcza jutro ;(
Usuń