Ogłaszamy że tydzień temu w czwartek (13.11.14) Kuro przeszedł rachu ciachu nabiałowe :)
Na szczęście wszystko poszło gładko. Dość długo trzymały go skutki sedacji bo aż do późnego wieczora ale następnego dnia był już całkiem na chodzie. Z Shimunią poczekamy do pierwszej rui bo u niej zabieg będzie poważniejszy, połączony jeszcze ze zniwelowaniem przepukliny. Kuro waży parę deko ponad 3 kilo. Jest pięknym i bardzo przytulaśnym czarnulkiem. Pięknie mówi do ludzi.
Wpadł też jakiś czas temu na ciekawy pomysł wskakiwania nam na plecy z kuchennej szafki najczęściej. Robiąc coś przy blacie mogę być pewna że za chwilę Kuri wskoczy mi na grzbiet z przeciwległego. Zdarzyło się już że zostawił nam szramy na plerach chociaż najczęściej wskakuje bardzo delikatnie. I ładnie układa się wokół karku jak kołnierz z lisa. Zawsze muszę mu dać do dziubka skosztować to co przyrządzam, oprócz czosnku i cebuli prawie wszystko mu smakuje. Gdy zaczyna się wiercić pochylam się i jedziemy do pokoju żeby mógł wygodnie zeskoczyć na kanapę lub fotel, mam nadzieję że mój kręgosłup to wytrzymie ;)
Uwielbia głaskanie i leżenie razem. Jest wspaniałym i kochanym kocurem.
Zawsze chcialam nosic kota w charakterze kolnierza, ale moje sie jakos nie garna. Mieciunia drze mordke, kiedy bierze sie ja na rece, nienawidzi tego, syczy na mnie i warczy zlowrogo, czym ja sie w ogole nie przejmuje. Bulczyk daje sie brac na rece, ale tez szybko chce z powrotem na podloge. :)
OdpowiedzUsuńNo różne te nasze kociska mają upodobania, u nas tylko Momo jest na dystans,ucieka i syczy ale agresji nie przejawia. Kuro już coraz częściej robi sobie ze mnie lektykę i mam go nosić po domu ;)
OdpowiedzUsuńAAAA!! Cudowy kotek! Mnie siedzi teraz na ramieniu mały Szuszu, ale on waży niecałe 2 kilo.
OdpowiedzUsuńKuro jest cudowny to fakt ;) Szuszu też szybko podrośnie,słodziak z niego. I dźwigaj tu człeku taki balast na ramionach :)
Usuń