środa, 25 marca 2015

Apiać

Życie jest nowelą raz przyjazną a raz wrogą... jak to śpiewa Ryś Rynkowski. Baziu od poniedziałku słabiej się czuł, dziś się zataczał i przewracał. O 11 pojechaliśmy do Doktora, został w lecznicy na kroplówkę dożylną i badania które i tak miał mieć robione planowo jutro. Chyba nie opanowaliśmy jeszcze zapalenia trzustki, bo nie wygląda na coś innego. Znowu przybrał na wadze dziś jest 2950. czyli prawie 30 dkg przez dwa tygodnie. Zobaczymy co będzie, miałam już od wczoraj Hiobowe myśli. Odbieram go około 17, wtedy uzupełnię wpis :( ..



EDIT ( godz20.10) : ...czasem chcesz się pożalić ale... i robisz to na blogu...tyle słowa piosenki.
                                  Baziu powitał nas głośnymi miaukami w lecznicy, został nawodniony, dostał mocniejszy antybiotyk i steryd. Niestety stan zapalny jest jeszcze mocniejszy leukocytoza 36tys a z rozmazu krwinek wynika że jest on świeży. Czyli tamten zaleczyliśmy ale wdał się nowy. Tak może być, u kotów kłopoty z trzustką są bardzo częste, równie jak z nerkami. Nery nadal są w porządku. Na szczęście znalazł się sponsor dzisiejszej wizyty 170 zł, bo ja już w tym miesiącu jestem niewypłacalna. Razem koszty leczenia od 13.02.15 do dziś 745 zł a końca nie widać.będę negocjować z Doktorem szefem jakiś rabat bo jesteśmy stałym klientem od 5 lat a jeszcze wiele przed nami. Zwykle tak bywa że jak się wali to po całości, no ale dość trucia. Baziu w domu od razu rzucił się do michy zjadł trochę swojego suchego a resztę dopchałam papką przez strzykawę. teraz śpi. Ma wenflon w łapce i jutro podam mu przez niego leki. Oczywiście po drodze się posikał po tym wlewie dożylnym więc kocyk do prania, zapobiegawczo wzięłam dziś kontener a nie torbę. Postanowiłam że jeszcze jedna kuracja czyli 7-10 dni , jeśli sytuacja się powtórzy trzeba będzie pomyśleć nad eutanazją :(
W piątek po południu kolejna wizyta.





7 komentarzy:

  1. Ojej, to przykra wiadomosc! A juz myslalam, ze wykaraskal sie z niebezpiecznego stanu.
    Trzymam kciuki za Baziuka. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety ni ma lekko, latka robią swoje. dzięki za obecność:*

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  2. Będzie dobrze, zobaczysz :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Baziuuu.... trzymaj się chłopcze. Cała tawerna mruczy dla Ciebie kochany staruszku.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Wam że się trzyma, widać w nim wolę walki o życie. Wie że to co robimy jest dla jego dobra. W drodze do domu włożyłam palce przez otworki w kontenerze a Baziu po swojemu zahaczał je ostatnim swoim kłem, to jego wyraz miłości. Wiem że jest stary i może czas na niego ale będę odpędzać Kostuchę ile się da, bo to wspaniały druh.

      Usuń

Kontakt e-mail

anaisvanshadow@gmail.com